Całe szczęście, że przewidywalną nudę Melbourne mamy juz za sobą. Weekend na torze Sepang rozpoczął się standardowo. Dominacja kierowców Mercedesa w piątek przeciągnęła się na sobotnie przedpołudnie. Właściwie sięgając tylko odrobinę w przyszłość z łatwością mogliśmy przewidzieć wyniki kwalifikacji na rozgrzanym do sześćdziesięciu stopni Celsjusza torze. Mogliśmy, ale szyki wszystkim znawcom tematu i lokalnym jasnowidzom popsuła na szczęście- jeszcze nieprzewidywalna- aura. Dramatyczne wydarzenia rozpoczęły się już pod koniec pierwszej części kwalifikacji gdy na horyzoncie pojawiły sie pierwsze pioruny na kruczoczarnym niebie.
Q2
Cała stawka zjechała na pit lane w oczekiwaniu na rozpoczęcie Q2. Wiatr wzmógł się goniąc zmierzwione chmury prosto nad tor. Szybka zmiana opon i wyjazd na tor. Gęsto zrobiło się na ” czerwonym świetle”. Kierowcy Red bulla, Ferrari i Toro Rosso wydawali się szczególnie pośpieszani przez inżynierów . Zrobić jedno szybkie okrążenie na pośredniej mieszance przed opadem pierwszych kropli deszczu. Zielone światło, więc ruszyli , w tłoku , nerwach ,w nieznane… Nastoletni Verstappen kwalifikuje się w zamieszaniu do Q3, pokonując swego bardziej doświadczonego „Chili” Sainza- świetny wynik dla zespołu i kierowcy . Nie zawiedli również Rosberg i Hamilton blokując szczyt tabeli czasowej. Williams jak zwykle ma problemy z taktyką nie wiedząc kiedy i w jakim celu wypuszczać swych kierowców na tor. W zamieszaniu cierpi też Raikkonen dopadnięty przez deszcz na jedynym pomiarowym okrążeniu. Pozycja 11 eliminuje Fina z rywalizacji o miejsce w pierwszej dziesiątce.Korzysta na tym niedoceniany chyba Ericsson meldując się w Q3. Reasumując wydarzenia dotychczas. Mercedes przed Ferrari , Williamsem i Red Bullem z domieszką młodej krwi z Toro Rosso. I wtedy lunęło na całego. Pośpiech przed garażami . Bolidy szybko chowane pod dach, a ja w uszach mam tylko smutne komunikaty radiowe inżynierów Mclarena… „pozycja 17 i 18, Jenson jestes przed Fernando”.
Ulewa przedłużyła widowisko o kilkanaście minut w trakcie kórych muskuły na torze dumnie prężył nowy samochod bezpieczeństwa AMG GT S -pomrukując przy tym zadziornie:)
Q3
18.15 lokalnego czasu i ponownie widzimy kolejkę bolidów w oczekiwaniu na zielone światło. Niezmiennie ciekawie jest obserwować przedziwna taktykę Williamsa, który znów wypuszcza Bottasa i Masse na pełnych deszczówkach- tym razem na czele stawki więc mają czas na zmianę na „intery”. Wlaka rozpoczęła się na nowo. Rosberg bryluje w pierwszych minutach korzystając z zastanych warunków w czasie kiedy Lewis czeka na przeschnięcie toru. W tym czasie słabsze zespoły biorą los w swe ręce. Verstappen przechodzi samego siebie kręcąc szybkie okrążenie i lądując na P6. Jak wspomina po kwalifikacjach zastosował taktykę przejazdu z….kartingu.
Kierowcy Williamsa tymczasem skonfundowani przez wlasnych inzynierów nie mogli poskładać szybkich okrążeń i rzutem na taśme zameldowali się na P7(Massa) i P9(Bottas). Wydawać by się mogło, że nic już ciekawego się nie wydarzy kiedy byliśmy świadkami pierwszego spięcia w Mercedesie. Obaj kierowcy dominującego zespołu wpadli w nerwowy nastrój nie mogąc zdecydować który z nich ma pierwszy zacząć ostatnie finałowe okrążenia. Hamilton nawet poskarżył sie że ” ten gość” z przodu wyprawia jakieś dziwne manewry. Lewis zapomniałeś ze ” ten gość” to NIco? kolega z zespołu? ;)
Hamilton mimo to wykręcił miażdżący czas – 0,5 sekundy szybszy niż Rosberg! Ten drugi nawet nie próbował znależć na to odpowiedzi. Zakończył kwalifikacje. Myliliby się jednak ci myślący że karty zostały rozdane. Oto Sebastian Vettel nieomieszkał przypomnieć o swych umiejętniościach jazdy na mokrym. Przekroczył linię mety na ostatnim mierzonym okrążeniu tylko 0,074 s wolniej niż Hamilton. Piękny popis umiejętności i demonstracja dobrze odrobionego zadania domowego zespołu z Maranello. Potem Maurizio Arrivabene dumny jak paw przybija piątki z inżynierami. Wielkie brawa!
Mocny Mercedes, rozpędzony czarny koń Ferrari i pogubieni kierowcy zespolu z Grove- tak możnaby podsumować dzisiejszą emocjonującą historię kwalifikacji. Ja tymczasem udaję się na zasłużone gofry i z niecierpliwością czekam na jutrzejszy wyścig , co też wszystkim czytającym polecam;)
Wyniki:
1 | Lewis Hamilton | Mercedes | 1m49.834s | – |
2 | Sebastian Vettel | Ferrari | 1m49.908s | 0.074s |
3 | Nico Rosberg | Mercedes | 1m50.299s | 0.465s |
4 | Daniel Ricciardo | Red Bull/Renault | 1m51.541s | 1.707s |
5 | Daniil Kvyat | Red Bull/Renault | 1m51.950s | 2.116s |
6 | Max Verstappen | Toro Rosso/Renault | 1m51.980s | 2.146s |
7 | Felipe Massa | Williams/Mercedes | 1m52.473s | 2.639s |
8 | Romain Grosjean | Lotus/Mercedes | 1m52.980s | 3.146s |
9 | Valtteri Bottas | Williams/Mercedes | 1m53.179s | 3.345s |
10 | Marcus Ericsson | Sauber/Ferrari | 1m53.260s | 3.426s |
11 | Kimi Raikkonen | Ferrari | 1m42.173s | – |
12 | Pastor Maldonado | Lotus/Mercedes | 1m42.197s | – |
13 | Nico Hulkenberg | Force India/Mercedes | 1m43.022s | – |
14 | Sergio Perez | Force India/Mercedes | 1m43.468s | – |
15 | Carlos Sainz | Toro Rosso/Renault | 1m43.700s | – |
16 | Felipe Nasr | Sauber/Ferrari | 1m41.308s | – |
17 | Jenson Button | McLaren/Honda | 1m41.635s | – |
18 | Fernando Alonso | McLaren/Honda | 1m41.745s | – |
19 | Roberto Merhi | Marussia/Ferrari | 1m46.677s | – |
20 | Will Stevens | Marussia/Ferrari | – | – |
.